Nie jest zaskakującym, że sztuczna inteligencja ma ogromną rolę do odegrania. Może pomóc uczynić nasze życie lepszym, ale będzie też mieć ogromny wpływ na geopolitykę. I to może być niebezpieczne. O przyszłości AI w kontekście geopolityki mówił prof. Mike Rosenberg podczas wrześniowej sesji Akceleratora Innovatorium.
Żeby zrozumieć, w którym kierunku może zaprowadzić ludzkość sztuczna inteligencja powiązana z geopolityką, warto prześledzić, jak w przeszłości rozwijały się konflikty pomiędzy krajami. Wiedza historyczna ułatwia zrozumienie pewnych procesów, choć zmieniający się świat powoduje, że przebieg współczesnych konfliktów jest daleko inny od tych sprzed lat. I takiemu właśnie rysowi historycznemu geopolityki poświęcona była pierwsza część wykładu prof. Mike’a Rosenberga. profesora zarządzania strategicznego w IESE Business School.
Wojna hybrydowa – znak czasów
Zimna wojna zamroziła typowe konflikty militarne na długi czas, przypomniał Rosenberg, choć przeszły one na inne obszary. I tak było przez wiele lat. W momencie upadku ZSRR zamrożone konflikty powróciły. Dziś na świecie punktów zapalnych jest bardzo dużo. Jeśli chodzi o Rosję, to dąży ona obecnie do odzyskania imperialnej pozycji, jakby nie pamiętając, że sytuacja geopolityczna jest inna niż w latach ’80 XX wieku. Rosjanie powinni rozumieć, podkreślał Rosenberg, że obecna polityka popycha ich kraj w stronę sojuszu z Chinami, tyle że Chiny nie mają interesu, by stawać w obecnym konflikcie po stronie Rosji. Jak mówi Rosenberg, Rosja wręcz na własne życzenie podporządkowuje się Chinom.
– Współcześnie mamy do czynienia przede wszystkim z wojną hybrydową, w której wykorzystanie technologii, obok działań konwencjonalnych, ma niebagatelne znaczenie – mówił prof. Rosenberg. W dodatku zanim dojdzie do konwencjonalnych działań, obserwować można wiele zdarzeń, które budują odpowiedni grunt. Rosenberg przypomniał m.in. wybory prezydenckie w USA, w których zwycięstwo odniósł Donald Trump. Dziś nie jest już tajemnicą, że rosyjskie tajne służby uruchomiły tysiące fake newsów w amerykańskich mediach społecznościowych i miały wpływ na wyniki wyborów w USA. Trzeba pamiętać, mówił Rosenberg, że koncepcja wojny hybrydowej uwzględnia też ataki na infrastrukturę i w kontekście geopolityki jest to coraz powszechniejsze działanie. Nikt nie zakwestionuje, że rola systemów informatycznych stała się ogromna.
Kto ma AI, ma wpływy
Druga część wykładu poświęcona była głównie zwróceniu uwagi na gwałtowny rozwój technologii opartych o AI. Sztuczna inteligencja ma służyć całej ludzkości w różnych sferach życia. I będzie mieć wpływ na zmianę świata. Pytanie tylko jak będzie temu światu służyć i jak zostanie wykorzystana przez armie.
Sztuczna inteligencja, uczenie maszynowe czy rozwijanie sieci neuronowych w kontekście geopolitycznym będą wykorzystywane do zdobywania, gromadzenia i przetwarzania danych, rozwoju wielkich platform biznesowych, hardware’u (sprzęt komputerowy) czy soft power (oprogramowania). Oraz do prowadzenia wojen. Bo niestety jest tu dużo miejsca dla AI, zwłaszcza w obszarze działań wojennych, logistyki i co najgorsze – unicestwiania ludzi.
Dane to dziś nowe złoto – tłumaczył Rosenberg. Dzięki nim można obserwować zachowania, przewidywać je i wpływać na nie. – Najlepszym przykładem są obecnie Chiny, które kontrolują swoje społeczeństwo – mówił prof. Rosenberg, zwracając jednocześnie uwagę na pewien paradoks w podejściu do danych przez Amerykanów. Z racji ich niefrasobliwości w udostępnianiu danych, stały się one punktem wyjścia dla modeli biznesowych wielu firm. – Firmy cyfrowe docierają już do tego poziomu inwigilacji, co organizacje szpiegowskie – twierdzi Rosenberg.
Oczywiście im więcej danych, tym więcej platform biznesowych, korzystających z nich i bogacących się dzięki temu.
Obecnie można już mówić o rywalizacji geopolitycznej platform, a wręcz porównywać z walką o przewagę militarną. Czy Chiny zrezygnują z walki o Tajwan? Raczej nie – przekonywał Rosenberg. Bo w tym sporze nie chodzi wyłącznie o terytorium, ale o terytorium, w którym produkuje się ultranowoczesne 3-nanometrowe chipy. – Ten kto dominuje w produkcji chipów, dominuje na świecie – mówił Rosenberg i podkreślał, że Tajwan ma obecnie 40 proc. udziału w światowej produkcji hardware’u.
Rosenberg zwracał też uwagę, że kraje, które zaadaptowały AI szybciej, będą mieć większe tempo wzrostu i będą wpływać na pozostałych. Ponownie jako przykład podał Chiny i Inicjatywę Pasa i Szlaku, którą można określić mianem „konia trojańskiego” chińskiej polityki. Ma ona jednocześnie intensyfikować rozwój gospodarki Państwa Środka i rozszerzać wpływy polityczne. A wszystko to finansowane przez chińskie banki, zgodnie z chińskimi standardami, dalekimi od amerykańskich czy europejskich. Jednym z krajów, gdzie projekt udaje się wprowadzać, są Węgry.
Sztuczna inteligencja pomaga też wojsku. Niestety. Zbiera dane, analizuje, wykrywa anomalie, na które człowiek nie zwróciłby uwagi, wspiera logistykę, pozwala śledzić działania wroga. Nowoczesne maszyny, wspomagające prowadzenie działań wojennych są wyposażane w inteligentne systemy coraz powszechniej. Czy jednak – pyta prof. Rosenberg – tego typu broń nie powinna być zakazana? Powołuje się w tym podejściu m. in. na pogląd szefa ONZ, Antonio Guterrsa, który optuje za tym, by urządzenia autonomiczne uznać za niezgodne z konwencjami, podobnie jak broń chemiczną.
Człowiek musi mieć kontrolę nad AI, zwłaszcza tam, gdzie broń używana jest do unicestwiania ludzi. – Nie powinno się pozwalać maszynom i robotom zabijać w oparciu o algorytm – mówił prof. Mike Rosenberg. Niestety międzynarodowy sprzeciw jest niewielki, co powoduje, że nieokiełznane rozbudowywanie systemów wojskowych prowadzi ludzkość w ślepą ulicę, w krąg wojen robotów i SF. – Jak najszybciej trzeba ten proces zatrzymać – podkreślił Rosenberg.
Mike Rosenberg – profesor zarządzania strategicznego w IESE Business School
Wykład wygłoszony 29 września 2022 roku podczas sesji Akceleratora Innovatorium.